Poniedziałek, 31 października 2011
po pracy, po ciemku, po prostu
praca, zakupy w Decathlonie a potem w Manufakturze, powrót przez park Poniatowskiego i Piłsudskiego. I się uzbierało kilka kaemów.
Dzisiaj z Wojtkiem i tym razem to on był w kiepskiej formie, a ja się wybitnie nudziłam, ale ten jeden raz nie wystąpiła na mnie ani kropelka potu ;)
W parkach już prawdziwa jesień... Nie odróżniałam ścieżek, wszędzie po równo naspadało liści. Może jutro uda mi się wybrać w dzień, to zrobię kilka fotek.
Dzisiaj z Wojtkiem i tym razem to on był w kiepskiej formie, a ja się wybitnie nudziłam, ale ten jeden raz nie wystąpiła na mnie ani kropelka potu ;)
W parkach już prawdziwa jesień... Nie odróżniałam ścieżek, wszędzie po równo naspadało liści. Może jutro uda mi się wybrać w dzień, to zrobię kilka fotek.
- DST 40.06km
- Czas 02:20
- VAVG 17.17km/h
- VMAX 30.68km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Syla nie ważne czy ktoś jest mieszczuchem czy nie. Ważne kim się czuje w środeczku:) Z moimi pięknymi Mazurami jest tak, że lubię je, ale od strony rowerowej. Szczerze to za wodą nie przepadam (za wódą też nie, no chyba że jest mus pić, gdy np. trzeba bronić swego honoru, reagując na pytanie: Ze mną się nie napijesz?), ale objechać jeziorko lubię. Na pętelkę wokół Śniardw zapraszam. Jest bardzo malownicza:) Kurcze, właściwie w tym roku terenem jej nie zrobiłem, ale za to w czerwcu podczas wypadu szosą widziałem pod Mikołajkami pięknie kwitnące maczki:)
lszym - 12:54 środa, 2 listopada 2011 | linkuj
quartez dobrze mówi, dać mu wódki! A jako rowerowy pewnie może wypić morze:)
lszym - 21:07 wtorek, 1 listopada 2011 | linkuj
Jesienna "forma" czasem nas zaskakuje... są dni kiedy idziesz na rower przeładowana energią jest piękny dzień i gdy wsiadasz, czujesz sie jak kapeć. A czasem przychodzi dzień gdy jest pochmurno, brzydko a nawet wietrznie a jedzie sie jak z górki... Tez próbuje to rozgryźć:D
Ksiegowy - 15:18 wtorek, 1 listopada 2011 | linkuj
Komentuj