Niedziela, 6 listopada 2011
Radość naprawdę dzika - rowerem po Łagiewnikach!
Radość tę odczuwał Wojtek ("ale tu jest fajnie, czemu tu tak rzadko przyjeżdżamy?"). Dla mnie to całkiem ładna, ale jednak listopadowa niedziela. Wietrznie, szybko zrobiło się ciemno, trochę zmarzłam (miałam ze sobą drugą bluzę, ale wydawało mi się, że będzie w niej za ciepło).
Ale jest to ciągle dobra pogoda na rower! Dziś na przejeździe Włókniarzy/Mickiewicza spotkaliśmy 8 innych rowerzystów (po naszej stronie). Nawet latem nie pamiętam takiego tłoku :)
Ale jest to ciągle dobra pogoda na rower! Dziś na przejeździe Włókniarzy/Mickiewicza spotkaliśmy 8 innych rowerzystów (po naszej stronie). Nawet latem nie pamiętam takiego tłoku :)
- DST 55.06km
- Czas 02:55
- VAVG 18.88km/h
- VMAX 44.88km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Oj, tak tak, do Seeczyna, koniecznie, spróbuje tej Waszej rybki. Ale to może w przysżłym roku, bo w tym to nie bardzo.
Tymoteuszka - 08:57 środa, 9 listopada 2011 | linkuj
Po Łagiewnikach powiadasz?
Pewnie dużo terenu było, co?
Muszę się tam kiedyś wybrać. Tymoteuszka - 15:17 wtorek, 8 listopada 2011 | linkuj
Komentuj
Pewnie dużo terenu było, co?
Muszę się tam kiedyś wybrać. Tymoteuszka - 15:17 wtorek, 8 listopada 2011 | linkuj