Czwartek, 17 listopada 2011
powód do wstydu dla nich, czy do dumy dla mnie?
Do pracy jak zawsze spóźniona, po pracy też szybko, bo zimno.
Na przejeździe z Piotrkowską spotkałam jakiegoś rowerzystę, a zaraz potem kolejnego. Jakoś niemrawo ruszali spod świateł, więc ruszyłam pierwsza. A oni bezczelnie się podczepili ;) Całą drogę do domu ciągnęłam pociąg - ja, słaba kobieta :) Już się zastanawiałam, czy też skręcą pod mój blok, ale ta stacja widać była im nie po drodze.
Na przejeździe z Piotrkowską spotkałam jakiegoś rowerzystę, a zaraz potem kolejnego. Jakoś niemrawo ruszali spod świateł, więc ruszyłam pierwsza. A oni bezczelnie się podczepili ;) Całą drogę do domu ciągnęłam pociąg - ja, słaba kobieta :) Już się zastanawiałam, czy też skręcą pod mój blok, ale ta stacja widać była im nie po drodze.
- DST 11.57km
- Czas 00:31
- VAVG 22.39km/h
- VMAX 36.65km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Teraz ja widzę, że koleżanka znowu w dobrej formie... Pięknie, jeszcze tylko ten szczery uśmiech poproszę:)
lszym - 07:44 piątek, 18 listopada 2011 | linkuj
Komentuj