Piątek, 18 listopada 2011
piątkowy poranek - idealny na polowanie
Do pracy jechało mi się lekko i jednocześnie bardzo szybko. Nic dziwnego, że gołąb wyczuwając niebezpieczeństwo postanowił uciec. Nieszczęśliwie wzbił się w tę samą stronę, z której ja go omijałam. Skrzydło wpadło między szprychy... Rower wyszedł z tego cało, gołąb nie.
W drodze z pracy kusiło mnie, żeby tak wjechać w któregoś z pieszych kręcących się po DDR, ale to już groziło skutkami dla roweru, więc sobie odpuściłam ;)
W drodze z pracy kusiło mnie, żeby tak wjechać w któregoś z pieszych kręcących się po DDR, ale to już groziło skutkami dla roweru, więc sobie odpuściłam ;)
- DST 11.57km
- Czas 00:31
- VAVG 22.39km/h
- VMAX 36.68km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Nie dziwie się, że gołąb wyszedł z tego nie cało ;)
Dosłownie pędzisz jak wiatr. Tymoteuszka - 21:09 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj
Komentuj
Dosłownie pędzisz jak wiatr. Tymoteuszka - 21:09 niedziela, 20 listopada 2011 | linkuj