Niedziela, 26 maja 2013
Kategoria T jak trening
obejście się smakiem pod Złotym Prosiakiem
W końcu pogoda pozwoliła na chwilę aktywności na dworze. Stęskniłam się trochę za wygodnym Viperem, za amortyzatorem (tylko przedni, ale i tak czuć różnicę!), za espedami :) Nawet całkiem silny wiatr nie zepsuł mi frajdy z jazdy.
Umówiliśmy się z thelim w szeroko znanej i lubianej Oberży pod Złotym Prosiakiem, jak mogliśmy nie przewidzieć że będzie tam impreza komunijna? Do domu wracaliśmy o suchym pysku - może to i lepiej, w końcu trzeba dbać o linię ;)
Umówiliśmy się z thelim w szeroko znanej i lubianej Oberży pod Złotym Prosiakiem, jak mogliśmy nie przewidzieć że będzie tam impreza komunijna? Do domu wracaliśmy o suchym pysku - może to i lepiej, w końcu trzeba dbać o linię ;)
- DST 51.73km
- Czas 02:19
- VAVG 22.33km/h
- VMAX 38.05km/h
- HRmax 173 ( 86%)
- HRavg 148 ( 73%)
- Kalorie 1347kcal
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Komentarze
Podczas powrotu ciężko było utrzymać linię na głodnego i wiatrem w suchy pysk :/
theli - 07:26 wtorek, 28 maja 2013 | linkuj
Komentuj