Czwartek, 5 kwietnia 2012
4 dzień pod rząd nic mi się nie chce
czyli mamy czwartek
- DST 15.48km
- Czas 00:42
- VAVG 22.11km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 4 kwietnia 2012
poszukiwacze zaginionych kluczy
Mam spore doświadczenie w poszukiwaniu rzeczy zgubionych podczas jazdy na rowerze. Jest ono ściśle związane z moją wyjątkową umiejętnością gubienia tych rzeczy... Tym razem jednak to nie ja zgubiłam klucze!
Zresztą potem okazało się, że nikt ich nie zgubił. Ale co się naszukaliśmy, to nasze. Trening na pewno zaprocentuje w przyszłości ;)
Zresztą potem okazało się, że nikt ich nie zgubił. Ale co się naszukaliśmy, to nasze. Trening na pewno zaprocentuje w przyszłości ;)
- DST 24.57km
- Czas 01:20
- VAVG 18.43km/h
- VMAX 31.14km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 3 kwietnia 2012
nawet nieźle
Bezwietrznie :) I najszybciej pokonana droga do i z pracy w tym roku.
Mało zabrakło do magicznego kwadransa rano, gdyby nie same czerwone pewnie bym się zmieściła.
Jeszcze trochę i będę mogła spać 5 min. dłużej :D
No dobra, jeszcze trochę i będę się spóźniać o 5 min. mniej ;)
Mało zabrakło do magicznego kwadransa rano, gdyby nie same czerwone pewnie bym się zmieściła.
Jeszcze trochę i będę mogła spać 5 min. dłużej :D
No dobra, jeszcze trochę i będę się spóźniać o 5 min. mniej ;)
- DST 11.49km
- Czas 00:31
- VAVG 22.24km/h
- VMAX 37.02km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 2 kwietnia 2012
praca
nawet przyjemnie się jechało, po weekendowym lenistwie nogi chciały kręcić :) Ale ubrałam się za lekko i zmarznięta wróciłam prosto do domu.
Chyba przydałaby mi się kamizelka z windstopperem ;)
Chyba przydałaby mi się kamizelka z windstopperem ;)
- DST 11.62km
- Czas 00:34
- VAVG 20.51km/h
- VMAX 31.73km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 30 marca 2012
powoli, jak żółw ociężale...
- DST 11.58km
- Czas 00:35
- VAVG 19.85km/h
- VMAX 31.98km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 29 marca 2012
no i się zgubiłam...
Niezły wyczyn - zgubić się kilometr od domu!
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że nie miałam mapy ;)
Na swoje usprawiedliwienie dodam, że nie miałam mapy ;)
- DST 12.74km
- Czas 00:40
- VAVG 19.11km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 28 marca 2012
z okazji urodzin...
...koleżanki, objadłam się tiramisu. Więc mimo wiatru musiałam wrócić okrężną drogą ;)
Mniej więcej przez połowę drogi jechałam z prędkością 15 km/h a drugie pół pow. 30 km/h. Dobra kolejność :)
Mniej więcej przez połowę drogi jechałam z prędkością 15 km/h a drugie pół pow. 30 km/h. Dobra kolejność :)
- DST 26.11km
- Czas 01:15
- VAVG 20.89km/h
- VMAX 33.10km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 27 marca 2012
taki sobie zimny wtorek
i zakupy na poprawę humoru ;)
- DST 11.58km
- Czas 00:33
- VAVG 21.05km/h
- VMAX 30.56km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 26 marca 2012
Kategoria masakrycznie
próbny przejazd - masakrycznie
Przede wszystkim masakrycznie wolno. Zaraz potem masakrycznie nudno. No i to by było na tyle.
- DST 30.65km
- Czas 01:48
- VAVG 17.03km/h
- VMAX 31.49km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 marca 2012
i niedziela minęła...
Za oknem słońce, które trzeba wykorzystać :) Wczoraj sporo kilometrów w terenie, dziś postanowiłam - nie przemęczając się zbytnio - sprawdzić jak przebiega droga rowerowa z Widzewa na Olechów.
No i przebiega całkiem nieźle. Póki co jest równa i wygodna, jak na łódzkie warunki rewelacja :)
Tylko w jednym miejscu, wzdłuż al. Ofiar Terroryzmu 11 września, urzędnicy nie mogli się chyba zdecydować jak DDR ma przebiegać:
Nastała pora obiadowa, podjechaliśmy więc do Sereczyna. Postanowiłam jeść więcej ryb i wprowadzam plan w życie (tylko nie wiem skąd te frytki, ich nie było w planie ;))
Na początku wycieczki myślałam sobie, że bez licznika nawet przyjemnie się jeździ. Nie ma presji, żeby pedałować mocniej, bo i tak nie widzę z jaką jadę prędkością. Nie liczę kilometrów, jadę tylko dla przyjemności.
Ale to mi szybko minęło ;)
Chcę znać swoje możliwości. Wiedzieć jaką prędkość wykręcam pedałując na maksa po płaskim, jaką z trudem wdrapując się na podjazd z wiatrem w twarz. Muszę mieć licznik :)
Z pomocą przyszedł mi brat, którego nigdy nie mogę wyciągnąć na rower. Przecież jego licznik - na szczęście taki sam jak mój - tylko się kurzy ;) Obiecałam, że tego postaram się nie zgubić ;)
No i przebiega całkiem nieźle. Póki co jest równa i wygodna, jak na łódzkie warunki rewelacja :)
Tylko w jednym miejscu, wzdłuż al. Ofiar Terroryzmu 11 września, urzędnicy nie mogli się chyba zdecydować jak DDR ma przebiegać:
niezdecydowanie urzędników© SylaNaRowerze1
na Młynku ciągle pusto© SylaNaRowerze1
Nastała pora obiadowa, podjechaliśmy więc do Sereczyna. Postanowiłam jeść więcej ryb i wprowadzam plan w życie (tylko nie wiem skąd te frytki, ich nie było w planie ;))
pstrąga gorąco polecam, frytek nie ;)© SylaNaRowerze1
moja nowa fyzura chyba niezbyt dobrze znosi wietrzną pogodę :|© SylaNaRowerze1
wnętrze chaty rybaka© SylaNaRowerze1
Na początku wycieczki myślałam sobie, że bez licznika nawet przyjemnie się jeździ. Nie ma presji, żeby pedałować mocniej, bo i tak nie widzę z jaką jadę prędkością. Nie liczę kilometrów, jadę tylko dla przyjemności.
Ale to mi szybko minęło ;)
Chcę znać swoje możliwości. Wiedzieć jaką prędkość wykręcam pedałując na maksa po płaskim, jaką z trudem wdrapując się na podjazd z wiatrem w twarz. Muszę mieć licznik :)
Z pomocą przyszedł mi brat, którego nigdy nie mogę wyciągnąć na rower. Przecież jego licznik - na szczęście taki sam jak mój - tylko się kurzy ;) Obiecałam, że tego postaram się nie zgubić ;)
- DST 68.00km
- Czas 03:19
- VAVG 20.50km/h
- Sprzęt Viper
- Aktywność Jazda na rowerze